sobota, 9 marca 2013

Gary Steiner o zniewoleniu zwierząt

Źródło;http://www.weganizm.com/artykuly_Steiner.html


Artykuł Gary'ego Steiner'a, opublikowany w gazecie New York Times, pt. Animal, Vegetable, Miserable.
Gary Steiner jest filozofem i wykładowcą na uniwersytecie Bucknell w PA, USA


''O zniewoleniu zwierząt''  

Coraz więcej ludzi zaczyna się interesować, skąd pochodzi mięso, które jedzą i  tym, jak  zwierzęta były hodowane, czy były dobrze traktowane. Czy miały wysokiej klasy życie, zanim śmierć zamieniła je na czyjś obiad? 
Żadne z tych pytań jednak nie dotyczy kwestii, czy zabijanie zwierząt na jedzenie dla ludzi jest moralne. A nawet jeśli ludzie zadają to pytanie, to prawie zawsze znajdują wiele wymyślnych odpowiedzi, które uzasadniają zabijanie i spożywanie zwierząt w imię dobra człowieka.

Ściśle etyczni weganie, do których należę, zwyczajowo są rozszarpywani na kawałki za porównywanie traktowania zwierząt przez nasze społeczeństwo do masowego morderstwa. Czy ktoś na poważnie uważa, że zwierzęta cierpią choćby w sposób ledwo porównywalny do ludzkiego cierpienia? Ci, którzy odpowiadają stanowczo „nie”, zazwyczaj oponują w jeden z tych dwóch sposobów:

Niektórzy sugerują, że istoty ludzkie,  nie zwierzęta, są stworzone na obraz Boga, a tym samym znajdują się znacznie bliżej Boskości niż ‘nie-ludzkie’ zwierzę; zgodnie z tym rozumowaniem, zwierzęta zostały stworzone wyłącznie na użytek ludzi i mogą zostać wykorzystywane bez skrupułów, aby zaspokoić ludzkie potrzeby i pragnienia. Stanowisko celowej dewaluacji zwierząt w dużej mierze popiera Biblia i pisma chrześcijańskich myślicieli, takich jak Augustyn i Tomasz z Akwinu. 
Inni twierdzą, że ludzka zdolność do abstrakcyjnego myślenia sprawia, że jesteśmy w stanie cierpieć w sposób, jaki jakościowo i ilościowo przekracza cierpienia ‘nie-ludzkiego’ zwierzęcia. Filozofowie tacy jak Jeremy Bentham, który znany jest z tego, że ocenia moralny status nie na podstawie zdolności językowych czy racjonalnego myślenia, ale na podstawie zdolności do cierpienia, uważają, że ponieważ zwierzęta nie są zdolne do myślenia abstrakcyjnego, są one uwięzione w wiecznej teraźniejszości, nie mają pojęcia dalszej przyszłości, tak więc nie można powiedzieć, że zależy im na dalszym istnieniu. 
Najbardziej przenikliwa i obrazoburcza odpowiedź na tego rodzaju rozumowanie pochodzi od pisarza Isaaca Bashevisa Singera, zawarta w opowiadaniu "Listy do pisarza", w którym nazwał on rzeź zwierząt "wieczną Treblinką".

Opisuje w nim historię mężczyzny i myszy. Mężczyzna, Herman Gombiner, rozważa swoje miejsce w kosmicznym porządku rzeczy i stwierdza, że istnieje podstawowe powiązanie między jego istnieniem jako "dziecka Bożego" a "świętym stworzeniem" przemykającym po podłodze.

Uważa on, że mysz ma pewną zdolność myślenia; Gombiner nawet myśli, że mysz ma zdolność dzielenia z nim  uczuć miłości i wdzięczności. Nie jest zwykłym środkiem do zaspokojenia ludzkich pożądań, ani nie jest tylko niedogodnością, skazaną na zagładę, ale to małe stworzenie ma taką samą godność, jaką ma każda świadoma istota. W obliczu tej przyrodzonej godności, Gombiner stwierdza, że ludzkie praktyki przeznaczania zwierząt na stół w postaci żywności są odrażające i niewybaczalne.

Wiele osób, które potępiają sposób, w jaki traktujemy zwierzęta hodowane dla ludzkiej konsumpcji, nigdy nie zastanawia się nad tą głęboką sprzecznością. Zamiast tego, namiętnie wzywają do „ludzkiego” hodowania zwierząt na mięso. Wielu ludzi uspokaja swoje sumienie, kupując tylko drób i jajka kur trzymanych na wolnym wybiegu, w błogiej niewiedzy, że „na wolnym wybiegu” nie znaczy zbyt wiele w praktyce, jeśli w ogóle znaczy cokolwiek. Kurczaki mogą być oznakowane jako żyjące „na wolnym wybiegu”, nawet jeśli nigdy nie były na zewnątrz czy nigdy nie zobaczyły światła dziennego. A indyki? Nawet jeśli uważane za hodowane na wolnym wybiegu, to i tak całe życie spędziły w bólu i zamknięciu, i życie to zakończył rzeźnicki nóż.

Jak to się dzieje, że inteligentni ludzie, którzy rzekomo wyrażają głęboką troskę o to, żeby zwierzętom zapewnić dobre warunki i szacunek, przymykają oko na takie praktyki? I jak ludzie mogą nadal jeść mięso, kiedy już się dowiedzą, że prawie 53 miliardy zwierząt lądowych jest zabijanych każdego roku dla ludzkiej konsumpcji? Najprostsza odpowiedź jest taka, że większości ludzi zwyczajnie nie obchodzi życie i los zwierząt. Jeśli by ich to obchodziło, zebraliby jak najwięcej informacji na temat tego, w jaki sposób nasze społeczeństwo systematycznie znęca się nad zwierzętami, i wtedy dokonaliby bardzo prostego i bardzo trudnego wyboru: zaniechaliby spożywania wszystkich produktów zwierzęcych.

Łatwą częścią tej decyzji jest jasne zobaczenie tego, co wymaga etyka, i potem tylko postępowanie w ten sposób.
Trudna część: Jeszcze nie żyłeś, aż spróbowałeś funkcjonować jako ścisły weganin w oszalałym na punkcie mięsa społeczeństwie.


Brak komentarzy: